EX-Siedlce Gdańsk - strona nieoficjalna

Pierwszym zaskoczeniem tego popołudnia był nasz skład wyjściowy. Do jedenastki meczowej wyznaczony został się Karol Nawrocki, który do tej pory pojawiał się na boisku w roli rezerwowego. Był to jednak "strzał w dziesiątkę". Karol rozegrał bardzo dobre zawdody. W 20 minucie meczu, po jednym z rzutów rożnych Maciej Ignatowicz dośrodkował piłkę w pole karne, a Nawrocki pięknym strzałem głową wyprowadził nas na prowadzenie. Kilka minut później goście odpowiedzieli groźnym kontratakiem, ale piłkę z linii bramkowej wybił Jacek Gloc. Wydawało się, że kontrolujemy losy spotkania, że nic złego nie może nam się stać. Po jednej z akcji i z dośrodkowaniu w pole karne, zdrzemnęła się nasza defensywa i napastnik gości wpakował piłkę do siatki. W 44 minucie mieliśmy kolejną sytuację, po rzucie rożnym piłkę na klatkę piersiową przyjął Karol Nawrocki i oddał ładny strzał w róg bramki. Pech chciał, że stał tam obrońca Wisły, który intuicyjnie wybił piłkę. Do przerwy 1:1.

Drugą odsłonę zaczęliśmy wzorowo, kolejny rzut rożny i po raz kolejny Ignatowicz dośrodkowuje w pole karne, gdzie wczoraj królował Nawrocki. 2:1 dla EX-a. I na tym poprzestaliśmy. Od tej chwili z minuty na minutę graliśmy coraz gorzej. Przebłyskiem była indywidualna akcja i sytuacja sam na sam z bramkarzem Janusz Łazarskiego - zmarnowana. Goście wyrównali niezwykle szybko. Na prawej obronie nie popisał się Adam Wielewicki, napastnik gości oddał sytuacyjny strzał z którym nie poradził sobie Patryk Grzybowski - nie zdołał zlapać piłki, sparował ją na pole bramkowe tuż przed nogi nabiegającego zawodnika gości. 2:2. Chwilę później mieliśmy dogodną sytuację na podwyższenie, ale Mateusz Czerwiński nie zdołał oddać celnego strzłu na bramkę. Co nie udało się nam, zrobili zawodnicy Wisły. Kolejne, wydawać by się mogło nie groźne dośrodkowanie w pole karne i 2:3 dla gości. Kilka minut później centrostrzał pomocnika Wisły, błędne oblicznie lotu piłki Grzybowskiego i 2:4. Po meczu.

Nie tak to powinno wyglądać. Wygrywaliśmy 2:1 i na swoim boisku daliśmy sobie strzelić 3 gole. Tzw. "gole z niczego".  Wisła nie grała genialnego futbolu, ładnie ratakowali bocznymi sektorami boiska, konsekwentnie w obronie. I to wystarczyło by z nami wygrać. Mamy teraz resztę weekendu na przemyślenia, spotykamy się w poniedziałek na treningu, porozmawiamy o meczu i wracamy do treningów.

Skład:

Grzybowski - Wielewicki (70' Kościuczuk) Gloc Chojnacki Pekrul - Ignatowicz (75' Siekiera) Orzoł (80' Bujak) Łazarski K.Drelich - Nawrocki Sumiński (46' Czerwiński)

Gole:

Nawrocki (asysta Ignatowicz)

Nawrocki (asysta Ignatowicz)

• Komentarzy [0]
• czytano: [466]
• DO