EX-Siedlce Gdańsk - strona nieoficjalna

Mecz zaczęliśmy fatalnie. Nie potrafiliśmy przeciwstawić się dobrze grającej Gedanii. Przeciwnicy pokazali nam prawdziwy futbol, grali najlepiej z wszystkich dotychczasowych naszych przeciwników. Trener postawił dziś w bramce na Łukasza Franczaka, a ten zagrał rewelacyjne zawody. Kilka razy wybronił groźne strzały, raz uratowała go poprzeczka, innym razem ofiarna interwencja Wojtka Pekrula. Powinno być 0:5 dla gospodarzy, ale bramka była jak zaczarowana i słuchała się tylko "Franka". W 30 minucie Grzegorz Łaszewski faulował w polu karnym napastnika "Gedy" i po strzale z 11 metra nasz bramkarz zmuszony był wyciągać piłkę z siatki. Cudem dotrwaliśmy do przerwy bez zmiany wyniku.

Po przerwie zmieniliśmy troszkę ustawienie, na boisku zameldował się Łazarski zastępując Kościuszczuka. Łaszewski przeszedł na prawą obronę, a jako jeden ze stoperów zagrał Orzoł. Do środka wszedł Łazarski, który wraz z Nawrockim mieli swobodniej operować piłką. I te wszystkie założenia zostały zrealizowane !  Sygnał do odrabiania strat dał pełniący dziś obowiązki kapitana - Karol Nawrocki. Karol, wieloletni kapitan naszej drużyny, najpierw zmotywował kolegów do walki krótkim przemówieniem i donośnym drużynowym okrzykiem, a następnie strzelił na 1:2. Akcję bramkową zapoczątkował Łazarski, który w ładnym stylu przedryblował dwóch zawodników i odegrał futbolówkę do środka. Do piłki dopadł Nawrocki, minął dwóch zawodników, przepchał kolejnego rywala ii spokojnym technicznym strzałem pokonał bramkarza gospodarzy. Kilka minut później trener wprowadził na boisko Adama Wielewickiego. Dosłownie po chwili groźnej kontuzji doznali Pekrul i Orzoł. Przez moment zapanował chaos, graliśmy w 9. Po chwili na boisko weszli: Dawid Siekiera i Patryk Drelich. Mecz się uspokoił, graliśmy w pełnym składzie i atakowaliśmy. "Ciężar gry" zaczęli brać na siebie Kinecki i Łazarski. Po jednej z akcji, faulowany był Czerwiński, który musiał opuścić boisko i skorzystać z pomocy lekarza. W tym czasie w pole karne dośrodkował Wielewicki, a najwięcej szczęścia miał Krzysiu Drelich, który doprowadził do wyrównania. 2:2. Poszliśmy "za ciosem". Kilka minut później Wielewicki znalazł się sam na sam z bramkarzem i podwyższył na 3:2, a później strzelił na 4:2. Ta czwarta bramka do złudzenia przypominała tę bramkę sprzed tygodnia, kiedy to strzelali nam zawodnicy z Długiego Pola - centrostrzał na dalszy słupek. 4:2 dla EXa ! Do końca spotkania wynik nie zmienił się i mogliśmy cieszyć się z wygranej.

Pokazaliśmy charakter ! Wyszliśmy z 0:2 na 4:2. Szacunek dla całej drużyny. Bardzo dobrze zagrali zmiennicy: Łukasz Franczak (do tej pory systematycznie był drugim wyborem trenera) oraz Łazarski i Wielewicki. Szczególnie statystki Adama budzą podziw:  30 minut na boisku - dwa gole i asysta. Poprawnie zagrał Siekiera i P.Drelich.  Martwi kontuzja Marka, ale liczymy, że będzie dobrze i w imieniu całej drużyny trzymamy kciuki za najłagodniejszą diagnozę lekarza.

Skład:

Franczak - Pekrul (61'Siekiera) Gloc Łaszewski Kościuczuk (45' Łazarski) - Ignatowicz (60' Wielewicki) Orzoł (62' P.Drelich) Nawrocki Kinecki - K.Drelich Czerwiński

Gole:

Nawrocki (asysta Łazarski)

K.Drelich (asysta Wielewicki)

Wielewicki

Wielewicki (asysta Czerwiński)

Hej EX !

• Komentarzy [0]
• czytano: [553]
• DO